Dobrych horrorów już nie ma, pozostał tylko kicz
Postanowiłem - idę do kina. Wczoraj, przed południem.
Na 20:30 zarezerwowałem miejsce w kinie na „Ciche miejsce”. Kupiłem sobie w
maku dwa cheeseburgery, ale okazało się, że podczas filmu było naprawdę cicho i aż głupio
było szeleścić papierem.
***
Aktualnie dość trudno jest znaleźć dobry horror.
Większość opiera się na tym samym schemacie i prezentuje jedynie jałowy strach
przed śmiercią i tajemniczymi stworami, gdzie akcja dzieje się najczęściej w
jakimś opuszczonym przez bogów i ludzi miejscu. Tymczasem natrafiłem na „Ciche
miejsce”. Poszedłem na ten film w zasadzie przypadkiem, bo akurat nie było nic
lepszego.
Powiem tak - film został oparty na naprawdę fajnym
pomyśle, gdzie napięcie trwa nieprzerwanie. „Ciche miejsce” przedstawia świat,
którym zawładnęły istoty wychwytujące nawet najmniejszy dźwięk i zabijające
tego, który go wytworzył. Dlatego Ziemia jest wyludniona, a my śledzimy
historię rodziny, która przetrwała i stara się żyć, będąc cicho. I to jest
główny punkt zaczepienia - cisza, którą przerywają tylko łomoty, które
sprowadzają potwory. To jest w tym filmie dobre - że siedzi się jak na szpilka
i podskakuje na każdy, nawet najmniejszy dźwięk. Jako tło dla jakiejś ciekawej
fabuły byłoby do zajebiste. W filmie jednak nic się nie dzieje - rodzina po
prostu stara się przeżyć, a jako takimi zwrotami akcji są śmierć jednego z
dzieci (zaraz na początku), a potem poród kobiety (który prowadzi do sceny
finałowej, raczej płytkiej i bez specjalnego polotu).
Nikomu najwyraźniej nie chciało się wymyślać nic
ciekawego. Stwierdzono zapewne, że dobry pomysł wystarczy i sprawnie poprowadzi
bezbarwnych bohaterów, przemierzających bezbarwne scenerie, bojących się
bezbarwnych potworów. Że tu cisza, tu hałas - i ludzie będą szczać po gaciach.
Otóż nie. To nie wystarczyło.
Film dodatkowo jest pełen luk fabularnych. Nowy świat
nie został w żaden sposób wyjaśniony, bohaterowie po prostu są, nie mają
przeszłości, odmiennych charakterów, do żadnego z nich się człowiek nie
przywiązuje, ich śmierć nie wzrusza.
Jak to jest, że albo się robi film taki sam jak
większość innych, bo one mają pewną grupę stałych odbiorców, a jak już się ma
dobry pomysł, to się go spali na całej linii?
Po raz kolejny RIP dla horrorów.
Daję 5/10. Ale polecam obejrzeć - dla zobaczenia nowego
pomysłu i narzekania, że można było z nim zrobić o wiele więcej i wtedy byłoby
świetnie.
***
Oglądaliście może? A jeśli tak, to co myślicie o tym
filmie i w ogóle o horrorach?
_____________________________
Odwiedź mnie również na:
- Facebooku: @powaznypostczłowiek
- Instagramie: @postczlowiek
Komentarze
Prześlij komentarz