Lepiej nie będzie (18): Śmierć dziewczyny ze Szczecina i Dahmer


Wczoraj wieczorem skończyłem oglądać Dahmera, serial od Netflixa. Poruszająca historia, po obejrzeniu której wszedłem na Filmweb, oceniłem produkcję na 7/10 i w sumie można lecieć z oglądaniem czegoś nowego.

Dziś rano Internet obiegła informacja o dziewczynie, która w Szczecinie wypadła z dziesiątego piętra. Ktoś to wszystko nagrał z bloku naprzeciwko, a nagranie opublikował. Nie trudno do niego dotrzeć. Widać na nim (czy raczej na różnych jego wersjach), jak dziewczyna najpierw siada na oknie, potem chce wrócić, ale ślizga się i zsuwa. Łapie się parapetu i próbuje wciągnąć. Krzyczy, ktoś próbuje jej pomóc (chyba. Widać jedynie, że ktoś kręci się przy oknie), ale dziewczyna w pewnym momencie traci wszelkie siły. Puszcza parapet, spadając próbuje złapać się czegoś niżej, ale prędkość jest zbyt duża, nie ma szans. Jej spadanie trwa może dwie, trzy sekundy, aż w końcu uderza w dach przed wejściem do klatki.

Nagranie się urywa, ale da się zobaczyć, jak jej ciało uderza w twardą powierzchnię i staje się bezwładne.

Dziewczyna nie przeżyła. Wiedziałem to, szukając nagrania. A mimo to długo nie mogłem przestać wpatrywać się w ciemny już ekran po zakończonym filmiku. Od rana nie mogę wygonić z myśli tego obrazu. Przez pierwsze dwie godziny nie potrafiłem się na niczym skupić, jedynie widziałem jej martw już ciało.

Na razie nie wiadomo, dlaczego się to stało. Czytałem o kilku różnych wersjach - samobójstwo, kłótnia z chłopakiem, głupa zabawa.  Ale nie o to chodzi. Śmierć to śmierć.

Od kilku lat mam w pamięci kilka innych obrazów, kadrów z filmików, które ktoś udostępnił w Sieci, na których ktoś umiera. Są wstrząsające.

Dlaczego na początku wspomniałem Dahmera? Bo on też wstrząsa, ale już nie tak mocno. Wiem, to serial, więc coś zupełnie innego, ale jednak oparty na faktach. Ostatnio na spotkaniu z laureatem Nike, Jarniewiczem, poeta wspominał o filmie Mondo cane, na którym przedstawione są prawdziwe śmierci. Wspomniał, że teraz już ten film się wszystkim opatrzył, już nie wstrząsa, nie wywołuje aż tak silnych emocji jak kiedyś.

Bo teraz już jesteśmy przyzwyczajeni do śmierci?

Ja o niej często mówię, piszę, myślę. Ale gdy zobaczyłem to krótkie nagranie, to poczułem, jakby i we mnie coś umarło. Ta odrobina nadziei, że życie ma jakikolwiek sens. Ta dziewczyna straciła je dosłownie w jednej chwili. Tak jak każdy z nas może je stracić. Gdziekolwiek. Wiem, to brzmi patetycznie. Chciałem dotrzeć tu do jakiegoś trafnego wniosku, ale jestem po prostu, kurwa, wstrząśnięty i chciałem się z Wami tym podzielić.

Może Wam nasunie się jakiś wniosek…


______________________________

Zachęcam do czytania moich kryminałów: https://tiny.pl/wglq7

Komentarze

  1. Przypadek Dahmera poznałam już kilka lat temu, przeraził mnie. Szczerze mówiąc jestem wstrząśnieta tym, że ktoś zrobił o nim serial, którego nawet nie jestem w stanie obejrzeć. Każda śmierć jest przerażająca, zależnie od tego jak blisko się do niej podejdzie. Dahmer nie przeraża, bo to serial oparty na faktach jednak gdybyśmy zobaczyli nagrania z tego co on zrobił każdego by wgniotło w fotel tak jak po nagraniu o tej biednej dziewczynie. Myślę, że jako ludzie powinni poćwiczyć nad wrażliwością a nie nad znieczulaniem jej do granic możliwości. Z resztą w internecie każdy jest mocny, rzeczywistość to co innego

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Lepiej nie będzie (11): Męczy mnie marnowanie życia