Lepiej nie będzie (12): Sen jest dla słabych

Co
jednak najciekawsze, po powrocie do życia w pionie mój umysł przeszedł swoistą
konwersję - z myślenia słowami nagle przeszedł na myślenie obrazami. Od rana
siedziałem na zajęciach, jednak trudno było mi formułować myśli, bo w głowie
kłębiły mi się same wizualizacje. Plastyczne, barwne, głębokie i niezwykle
wyraźne. Tym bardziej się takie stawały, im więcej myślałem o sytuacjach
abstrakcyjnych, nierealnych. Nagle tworzenie ciekawych scen, które warto byłoby
zapisać, stało się niezwykle łatwe i owocne.
I oto
więc znalazłem swój narkotyk - bezsenność, która jako zapowiedź transu
przejawia się już niekiedy w nocnym siedzeniu nad pusta kartką. Rzecz jednak
polega na tym, aby odrzucić zmęczenie i dopuścić do siebie senną niemoc oraz
przetworzyć ją potem, rano już, na energię twórczą.
Dziś
udało mi się to nieświadomie. Muszę się dowiedzieć, jak właściwie ten trans
przywołać, okiełznać i wykorzystać. To sedno.
Kraszewski
byłby dumny.
Mam
tylko nadzieję, że jeżeli mi się to uda, a potem położę się spać, to jednak
zmartwychwstanę, a dumny już wtedy będzie ze mnie także Łazarz.
Komentarze
Prześlij komentarz